9259 km Koleja Transsyberyjska z Moskwy do Wladywostoku.
Reportaz pelen autentycznych historii.
Kazda stacja to inna opowiesc.
Podrózowanie tym srodkiem lokomocji odpowiada wielu turystom, choc samolotem jest znacznie szybciej i bardziej komfortowo. Dla Karoliny Koziol tak dluga podróz byla nowym doswiadczeniem, które postanowila opisac. Tak powstal reportaz o rozmowach z (nie)zwyklymi ludzmi, zyciu na krawedzi i o prawdziwym odrodzeniu. Autorka podrózujac ze swoja przyjaciólka przedstawiaja plusy i minusy tak dlugiej i meczacej wyprawy. Jednak plusów jest zdecydowanie wiecej, bo kazda stacja to nowo poznany czlowiek i jego historia. Tu zdarzyc moze sie wszystko.
Reportaz zachecajacy do podrózy koleja transsyberyjska, bo – jak sie okazuje – jest to droga, podczas której zmieniaja sie nie tylko krajobrazy, lecz takze sposób patrzenia na zycie.
Poruszajacy dokument, który sam w sobie jest wedrówka po kretych drogach ludzkich losów.
W ksiazce nie brak równiez wiedzy praktycznej i organizacyjnej takiej wyprawy.
Autorka o sobie: ,,Mialam 16 lat, kiedy spakowalam plecak, wlozylam do niego marzenia, wystawilam kciuka na droge i zlapalam pierwszego stopa przez Poludniowa czesc Polski. Od tamtego momentu podróze i adrenalina staly sie nieodlaczna czescia mnie. Sa moim uzaleznieniem, narkotykiem, miloscia, szczesciem, walka ze soba, strachem. Mieszanka wszystkiego co najlepsze i najbardziej przerazajace. Za to wlasnie pokochalam podróze”.